Archiwum 08 lipca 2004


lip 08 2004 ;]
Komentarze: 11

Siadlysmy naprzeciw siebie i zaczelysmy sie ogladac i glaskac. Trzymalam w
dloniach jej zgrabne piersi zakonczone rozowymi paczkami. Dotykalam palcami
jej ust, glaskalam po brzuchu. Ona robila to samo ze mna.
- Poloz sie, to ci zrobie tak, jak jeszcze zaden facet ci nigdy nie zrobil -
szepnela.
Polozylam sie na plecach z lekko rozlozonymi nogami. Aska usiadla mi na
brzuchu. Zaczela palcami bawic sie z moimi piersiami. Ugniatala mi je w
sposob bardzo specyficzny. Polozyla sie na mnie i zaczela calowac namietnie -
pieknie. Zjechala ustami do moich piersi. Zaczela je ssac, kasac i lizac.
Doprowadzila mnie do takiego stanu, ze zaczelam ja blagac, by dotknela reka
mojej szparki. Moje prosby zostaly wysluchane. Zaczela swoimi zwinnymi
paluszkami najpierw delikatnie, a potem coraz mocniej masowac po mojej
szparce. Wsadzila mi palec w dziurke, najpierw jeden, potem dwa i zaczela
nimi przebierac. Sprawilo to u mnie natychmiastowy orgazm. Rzucalam sie na
lozku wylam, wbijalam paznokcie w przescieradlo. Bylo mi cudownie.
- To jeszcze nie koniec - wyszeptala.
Wyjela palce z mojej szparki i zamienila je na cos twardego i okraglego. Po
chwili uslyszalam ciche brzeczenie.
- To jest moj jedyny facet, ktory mnie nigdy nie zawiodl - odparla Aska.
- Teraz ty pokaz co potrafisz.
Polozyla sie na brzuchu. W pierwszym momencie nie wiedzialam co mam robic -
mialam przeciez wibrator w szparce. Zaczelam lizac ja po plecach, calowalam,
schodzilam coraz nizej. Nie moglam sie skoncentrowac, bo czulam zblizajacy
sie orgazm. Znowu zawylam, ale tym razem ciszej. Moim cialem targnely trzy
spazmy i wraz z wibratorem z mojej szparki wylalo sie morze sokow. Aska nadal
lezala na brzuchu, poczekala, az odpoczne i dalej wezme sie do roboty. Tym
razem zaczelam od lizania posladkow i rowka miedzy nimi. Aska jeknela, a jej
oddech stal sie przyspieszony. Odwrocilam ja delikatnie na plecy i z ochota
zabralam sie do pieszczenia jej cudownych cycuszkow. Najpierw lizalam kazda
brodawke jak lody, poczym wziawszy do buzi ssalam jak niemowlak, co jakis czas
swidrujac po nich jezykiem.
Gdy obie staly na bacznosc zeszlam z lozka, przysunelam Aske na jego brzeg,
rozchylilam nogi i... zobaczylam cos pieknego. Tak wypielegnowanej szparki
jeszcze w zyciu nie widzialam Wygladala jak roza w delikatnym rozowym
kolorze, a pierwsze krople soku wygladaly jak rosa, ktora osiadla na platkach.
- Wyliz mi ja - szepnela Aska.
Nie moglam oderwac wzroku od tak pieknego zjawiska.
- Blagam cie wyliz.
Wzielam sie z ochota do tak znakomitego kaska. Najpierw lizalam jak lizaka,
pozniej spijalam jej soki jak najlepszy nektar. Gdy wreszcie wzielam sie za
lechtaczke, Aska wila sie na lozku tak, ze z trudem moglam znalezc odpowiedni
punkcik. Przyssalam sie do jej lechtaczki jak dziecko do butelki, ssalam
zapamietale, az stal sie twardy i zaczerwieniony Aska jeczala coraz glosniej.
- Wsadz mi palec w pupe - sapala.
Spelnilam jej prosbe, poslinilam palec i wsadzilam. Krzyknela z rozkoszy.
- Liz, no liz - ponaglala.
Wrocilam do przerwanej roboty. Swidrowalam jezykiem po jej cudownym paczku,
gdy nagle poczulam ze Aska zaczela drzec coraz mocniej i mocniej. Krzyczala i
wila sie na lozku jak piskorz. Wyjelam palec z jej pupy i wsadzilam do szparki,
poruszalam jeszcze kilka razy, aby Aska przezyla do konca swoj piekny orgazm.
Polozylam siar obok niej na lozku. Zaczela mnie calowac i zlizywac swoj sok z
mojej twarzy. Uslyszalysmy ciche brzeczenie, w kacie lozka lezal zapomniany
wibrator. Aska wylaczyla go i wlozyla do szafki.
- To byla niezapomniana noc. Nigdy jej nie zapomne - stwierdzilam.
- Bardzo soczysta noc - odparla Aska, pokazujac dwie ogromne plamy z naszych
sokow na przescieradle.
Zaczelysmy sie smiac.
- Wiesz, zawsze cie pragnelam - szepnela, gdy zasypialysmy wtulone w siebie.

123 : :